Strona wykorzystuje COOKIES w celach statystycznych, bezpieczeństwa oraz prawidłowego działania serwisu.
Jeśli nie wyrażasz na to zgody, wyłącz obsługę cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki.

Więcej informacji Zgadzam się

aktualności

Pogawędki o eksponatach
2020-09-04

Pogawędki o eksponatach


Zaglądamy ponownie do magazynu etnograficznego, by wybrać rzeźbę, która będzie tematem dzisiejszej opowieści. Jej tytuł brzmi:


W magazynie piwiarskim


Praca powstała w 1988 r. i wyszła spod dłuta Bolesława Grabskiego (1910 – 2005).


Prawie całe jego życie związane było z drewnem. Jako mały dzieciak pasł krowy w rodzinnych Chorkach i kozikiem strugał fujarki, laski, łyżki, pałki. Lata młodzieńcze spędził praktykując w warsztacie kołodziejskim w Łęczycy. Tam zdobył podstawy swoich późniejszych fachowych umiejętności w wyrabianiu kół i pojazdów konnych. Uzyskał też wiedzę, dotyczącą ciesielstwa oraz stolarstwa.


Po II wojnie światowej, jako dojrzały mężczyzna, osiadł w Leśmierzu. Tam w ówczesnym Państwowym Gospodarstwie Rolnym podjął pracę jako mistrz kołodziejski.


Drewno znał jak mało kto i potrafił w nim pracować. Po 1975 r. poświęcił się twórczości rzeźbiarskiej. Miał w Leśmierzu szopę, która długi czas służyła mu jako pracownia. Suszyły się tam kawałki drewna, a w każdym z nich rzeźbiarz widział przyszłą rzeźbę.


Bolesław Grabski nigdy swych prac nie malował i zawsze zostawiał je w naturalnym kolorze drewna. Krytycznie wypowiadał się o tych twórcach, którzy szczegóły swoich rzeźb podkreślali malaturą. Według niego, największą sztuką było każdy detal figury wystrugać tak, by oddawała ona faktyczne mistrzostwo rzeźbiarza, a nie była tylko dowodem jego sprawnego posługiwania się farbą i pędzelkiem. Swoją dewizę rzeźbiarską zawarł w słowach „(…) Uważam, że jak się dokładnie zrobi wszystko, to już nie trzeba malować. A tak zawsze staram się robić (…)”.


Praca w Magazynie piwiarskim jest świadectwem znajomości drewna, a także dowodem bogatej, artystycznej wyobraźni Bolesława Grabskiego. Rzeźbiarz przedstawia scenkę, w której król Władysław Jagiełło oraz diabeł Boruta siedzą przy kufelku piwa i prowadzą przyjacielską pogawędkę. Król jest swobodny i wyluzowany, pali papierosa (!). Diabeł raczej zafrasowany, wspiera głowę na rękach.

Król wyrzeźbiony jest w miękkiej, jasnej lipie. Figura Boruty wystrugana została w czarnym, niezwykle twardym dębie.


Biały król i czarny diabeł. Kolor drewna mówi wszystko. Farby są tu całkowicie zbędne.

Zobacz także:


Partnerzy Muzeum w Łęczycy

homeaktualnościo muzeumdla zwiedzającychimprezyoferta muzeumsponsorzygaleriaENGLISHDeklaracja dostępnościdotacje/zamówienia publicznemapa serwisu
copyright © 2017 | wykonanie serwisu IRN Multimedia