aktualności

Pogawędki o eksponatach
Właśnie spadł śnieg, zaś prognozy meteorologiczne przewidują spadki temperatury i mróz. A jak mróz to i lodowisko oraz jazda na łyżwach. W tym roku, z powodu epidemii lodowiska w naszym mieście nie będzie, zaś łyżwy… . W czasie najbliższej wizyty w Muzeum warto zwrócić uwagę na te, eksponowane na stałej wystawie archeologicznej. Pokazujemy tam bowiem
Łyżwy
wykonane z kości, znalezione w czasie badań na grodzisku w Tumie na przełomie lat 40/50 XX wieku. Archeolodzy datują je na X/XII wiek.
Łyżwy znane są od dawna. Te najstarsze pochodzą sprzed 5 tysięcy lat. W Europie środkowej i północnej szczególną popularnością cieszyły się pod koniec XIII w., kiedy to nastąpiło ochłodzenie klimatu, zwane małą epoką lodową.
U nas, łyżwy także miały swoich zwolenników, którzy już w najdawniejszych czasach uprawiali tę zimową dyscyplinę sportową. W Polsce łyżwy znajdowano bowiem na stanowiskach archeologicznych usytuowanych blisko rzek, zbiorników wodnych lub na terenach podmokłych, a także w pobliżu wczesnośredniowiecznych ośrodków grodowych.
Materiałem najprostszym i ogólnie dostępnym, który służył do wytwarzania ówczesnych łyżew stanowiły kości. Były to najczęściej kości końskie i bydlęce, ponieważ te, jako długie i proste znacznie ułatwiały ich obróbkę.
W łyżwach wydrążano specjalne otwory, przez które przeciągano rzemienie służące do ich mocowania na obuwiu. Jazda na nich była możliwa dzięki odpychaniu się trzymanymi w rękach kijkami z ostrymi zakończeniami, wbijanymi w lód. Można było także mocować łyżwę pod jedną nogą, podczas gdy drugą tylko się odpychano.
Kościane łyżwy pozostawały popularne aż do XIX w. Obok nich, używano równocześnie łyżew droższych i solidniejszych, wykonanych z żelaza.
Zimowa zabawa w postaci jazdy na łyżwach była szczególnie lubiana przez mieszkańców miast niemieckich i holenderskich. Potwierdza to żywy w tamtych krajach kult św. Ludwiny – patronki łyżwiarzy. Do dzisiaj łyżwiarze reprezentujący Holandię należą do najszybszych na świecie.