Strona wykorzystuje COOKIES w celach statystycznych, bezpieczeństwa oraz prawidłowego działania serwisu.
Jeśli nie wyrażasz na to zgody, wyłącz obsługę cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki.

Więcej informacji Zgadzam się

aktualności

Pogawędki o eksponatach
2020-10-29


Pogawędki o eksponatach


Raz jeszcze powrócimy do tematu kobiecej urody i różnych sposobów jej podkreślania. Bohaterką naszej opowieści jest bowiem


Karbownica


Nie pomoże mydło ani smarowidło, ani źródło wody, jak jest dziewczę bez urody” - mówi przysłowie polskie. Od wieków kobiety przywiązywały więc dużą wagę do wyglądu zewnętrznego, starając się urodę swoją jak najkorzystniej wyeksponować. Jedną z takich możliwości dawała fryzura.


Warto przy tym dodać, że przez wieki sposób uczesania wskazywał na stan cywilny kobiety.

I tak: dziewczęta miały prawo mieć włosy długie. Nosiły je rozpuszczone bądź splecione w jeden lub dwa warkocze tzw. baty. Upinały je także w tzw. ósemkę lub koronę. Ozdabiały, wplatając we włosy kwiaty lub kolorowe wstążki. Dziewczęta chodziły z gołymi głowami, ewentualnie przykrywały je czółkami lub wiankami, witymi z drobnych kwiatuszków.


Kobiety zamężne obowiązywało noszenie włosów sięgające uszu lub ramion. Ich długie, panieńskie warkocze ścinano w czasie ceremonii ślubnej, a krótką fryzurę skrywano pod różnego rodzaju czepcami i zawojami (oczepiny).


Z biegiem lat moda na kobiece fryzury uległa radykalnej zmianie. Dziewczęta zaczęły włosy ścinać na krótko i przykrywały czoła prostymi grzywkami. W tym samym czasie mężatki zapuszczały włosy, a długie splatały w warkocze i zwijały w koczki, podpinając je rogowymi lub drewnianymi szpilami i grzebykami.


Kiedy w okresie międzywojennym przyszła moda na włosy kręcone kobiety, by osiągnąć zamierzony efekt, nie wahały się ich karbować, rurkować i kręcić na gałganki. Chciały mieć na głowie wymarzone loki, więc nakręcały włosy na rozgrzane do czerwoności rurki i druty. Modne fale na głowach uzyskiwały przy pomocy specjalnych falownic i karbownic. Jeszcze w początkach lat. 50. XX w. w użyciu pozostawały blaszane, zaciskane falówki. Sen w takich falówkach na głowie był dla kobiet prawdziwą torturą, ale czego się nie robi dla urody. Kiedy więc w sprzedaży pojawiły się lekkie plastikowe oraz wykonane z gąbki wałki, przyjęto je z entuzjazmem.


Prezentowana niżej karbownica trafiła do muzealnych zbiorów w 2013 r. jako dar nieodżałowanego Jana Kopki (1935-2018), właściciela prywatnych zbiorów w Chorkach gm. Grabów.




Partnerzy Muzeum w Łęczycy

homeaktualnościo muzeumdla zwiedzającychimprezyoferta muzeumsponsorzygaleriaENGLISHDeklaracja dostępnościdotacje/zamówienia publicznemapa serwisu
copyright © 2017 | wykonanie serwisu IRN Multimedia