aktualności
Trudne, żmudne, ale możliwe do wykonania - takie
opinie padały najczęściej z ust uczestników projektu "Z głowy pod palce -
animacja łęczyckich tradycji pająkarskich", realizowanego przez Muzeum w Łęczycy w
ramach "Współrealizacji Projektów Kulturalnych" na terenie
województwa łódzkiego w 2017 roku, a współfinansowanego przez Łódzki Dom
Kultury.
Wykonanie pająka wymaga spokoju, uporu i benedyktyńskiej
wręcz cierpliwości. Najwięcej czasu pochłania przygotowanie podstawowych, ale drobnych elementów:
jednakowej długości i grubości patyczków, odpowiednio przyciętej żytniej słomy, tysięcy gwiazdek z
glansowanego papieru i tyleż samo bibułowych płatków kwiatowych. Samo zrobienie słomianej plecionki,
będącej podstawą pająka, wymaga już tylko opanowania i zręcznych palców przy dokładnym połączeniu
wszystkich elementów w jedną estetyczną całość. Ale tak naprawdę jest to mozolny trud i praca, która
musi odbywać się w sprzyjających warunkach. Jednych to zajęcie wycisza i relaksuje, innych, wręcz
przeciwnie - denerwuje, prowadzi do zniechęcenia i rezygnacji. Nic dziwnego, że zostają ci
najbardziej wytrwali i zdeterminowani.
I takimi też cechami wykazali się uczestnicy naszych warsztatów. Brało w nich udział 15 dziewcząt z oddziałów gimnazjalnych Szkoły Podstawowej w Witoni oraz 10 podopiecznych (w tym dwóch chłopców!) Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Łęczycy w wieku od 9 do 13 lat. Wszyscy podeszli do zajęć z jednakowym zaangażowaniem, ale różnic w ich przebiegu nie dało się nie zauważyć. Podczas, gdy warsztaty w Witoni można byłoby określić jako skupione, zrównoważone i odpowiedzialne, te w TPD - były żywiołowe, aktywne i pełne niecierpliwego oczekiwania. Witonia - powaga i koncentracja, Łęczyca - pełen spontan.
Jednakże efekty końcowe w obydwu przypadkach
były znakomite i przeszły nasze oczekiwania. Każdy z uczestników warsztatów wykonał, mniej lub
bardziej rozbudowany "koszyczek" - podstawową część pająka "plecionego".
"- Umiem to, umiem to" - cieszyła się jedna z dziewczynek z TPD, której po kilku próbach udało się wykonać udaną plecionkę. Takich radosnych reakcji było więcej. Aż dziw, że w tak krótkim czasie można się było tyle nauczyć, a jeszcze więcej zrobić.
To oczywiście zasługa zdolnych rąk wszystkich
uczestników warsztatów, ich wrodzonych zdolności i szczerych chęci. To także i przede wszystkim
talent pedagogiczny, wiedza i doświadczenie pani Marii Lasotowej, twórczyni ludowej z
Gołocic, naszej jedynej, regionalnej pająkarki. Pani Maria w przystępny sposób opowiadała
o poszczególnych fazach pracy przy tworzeniu pająków, potrafiła zachęcić wszystkich do aktywności, a
pochwałą i dobrym słowem przywracała nadzieję zniechęconym. Ponadto przygotowane przez panią Marię
"półprodukty" (przycięte patyczki, słomki, wzorniki) zdecydowanie usprawniły pracę. Powstałe w
czasie warsztatów słomiane cacka pokazane zostaną w Muzeum na specjalnej wystawie, zamykającej
projekt.