XXIII Międzynarodowy Turniej Rycerski
Turniej, Turniej i już po...
Miniony, upalny weekend spowodował, że wybór był następujący; albo zostać w domu, albo pojechać nad wodę, ewentualnie wybrać się na Turniej Rycerski do Łęczycy.
Nasza impreza przyciągnęła, jak zwykle, rzesze turystów, których nie tylko interesuje historia i tradycje średniowiecznego rycerstwa, ale też uwielbiają niepowtarzalny klimat naszego, kazimierzowskiego zamku oraz jarmarczny zgiełk, panujący na podgrodziu.
Na XXIII już edycji Turnieju Rycerskiego publiczność oklaskiwała, po raz pierwszy obecną w Łęczycy, grupę Agentura Hector. Goście ze Słowacji zaprezentowali swoją wizję turnieju bojowego. Znalazło się w niej zaskakujące połączenie tradycji rycerskich z nowoczesnością.
Po emocjonalnych występach Łuczników św. Jerzego, a szczególnie po wystrzałach z broni czarnoprochowej, nad dziedzińcem zamkowym, jak zwykle, gęsto snuł się dym. W tym roku bardziej dokuczliwe niż dymy okazały się tumany kurzu (mimo zraszanej wcześniej trawy), które po dynamicznych, wykonywanych często na granicy ryzyka, występach konnych: kaskaderskich w wykonaniu Apolinarski Group oraz łuczniczych prezentowanych przez AMM Archery.
Rycerze piesi z Chorągwi Zaciężnej Ziemi Kujawskiej mężnie stawiali czoła japońskim samurajom oraz konkurowali z rzymskimi pretorianami.
Umiejętności ptaków drapieżnych, prezentowane przez szefa grupy Vancos, ponownie zachwyciły widzów, zgromadzonych na trybunie, ale wystraszyły zamkowe gołębie.
Pobudzone jaskółki, krążyły nad dziedzińcem w niecierpliwym oczekiwaniu sobotnie na fireshow czyli egzotyczne dzieło Arta Foc pt. Dia de los Muertos. Był to taniec ognia w gorących, meksykańskich rytmach, który przyciągnął na dziedziniec zamkowy prawdziwe tłumy. Po pokazie, zachwyceni widzowie długo nie opuszczali swoich miejsc, głośno skandując „jeszcze, jeszcze”.
Do zobaczenia więc na następnym Turnieju.
FOTO: http://www.muzeumleczyca.pl/XXIII_Mi%C4%99dzynarodowy_Turniej_Rycerski,5466,948