aktualności
„Morowa zaraza” i inne „powietrza” w Łęczycy
Przed narodzinami nowoczesnej medycyny w XIX wieku plagi chorób zakaźnych były stałym zagrożeniem dla społeczeństwa. Średniowieczni i późniejsi medycy nie rozumieli w jaki sposób zarazy się rozprzestrzeniały i nie byli w stanie skutecznie im przeciwdziałać. Wierzono, że przenoszą się one drogą powietrzną, stąd nazwa „morowe powietrze”, bądź po prostu „powietrze”.
Epidemie
rozwijały się na terenach zniszczonych przez wojny, a także wśród
ludności doświadczonej przez głód. Były stałym zagrożeniem dla
obozów wojskowych, gdzie trudno było utrzymać dobre warunki
higieniczne.
Zarazy były jednym z czynników, które przyczyniły się do stopniowego upadku Łęczycy, począwszy od wieku XVII. W połączeniu z pożarami i przemarszami wojsk stanowiły cios, który decydował o postępującej degradacji miasta. Wyraźny obraz tragedii pokazują dane o ludności pochodzące z lustracji. O ile do lat 30. XVII wieku liczba ludności wynosiła stale około 1200-1300 mieszkańców, to według informacji z 1661 roku było ich już zaledwie 176. Później poziom zaludnienia zaczął wzrastać, ale do czasu rozbiorów nie udało się osiągnąć poprzedniego poziomu.
Najdawniejszą znaną łęczycką placówką zdrowotną był szpital przy kościele św. Ducha, powstały około XIV-XV wieku. W późniejszym okresie powstały jeszcze szpitale przy kościele farnym, przy jednym z klasztorów, a także szpital żydowski.
Okres
XIX wieku to czas znacznego rozwoju medycyny i propagowania higieny,
jako sposobu na walkę z chorobami. W 1827 roku rozpoczęto zbiórkę
na budowę nowoczesnego szpitala w Łęczycy, mającego swoim
zasięgiem obejmować także Zgierz, Ozorków, Łódź i Aleksandrów.
Placówkę otwarto w 1844 roku. Dysponowała ona około 30 łóżkami.
Wiadomo, że poza szpitalem w okolicy praktykowała także pewna
liczba lekarzy i felczerów.
W
latach 40. gmina żydowska otworzyła łaźnię parową. Władze
zwracały także coraz większą uwagę na ograniczanie dostępu do
leków nie pochodzących od wykwalifikowanych aptekarzy. Miasto
dysponowało znaczną liczbą studni, większość ulic była
wybrukowana i posiadała rynsztoki.
Próżno szukać informacji o epidemiach w mieście w drugiej połowie XIX wieku. Wnioskować można, że dzięki dobremu stanowi sanitarnemu, Łęczyca uniknęła w tym okresie poważniejszej zarazy. Ostatnią odnotowaną była epidemia tyfusu z 1855 roku.
Stan ten znacząco pogorszył się w okresie I wojny światowej. Głód, rzesze uchodźców i pogarszająca się sytuacja sanitarna doprowadziły do rozwoju chorób, przede wszystkim tyfusu, dyzenterii oraz grypy zwanej „hiszpanką”. Tworzono prowizoryczne szpitale m.in. w budynku seminarium nauczycielskiego i na terenie więzienia.
W czasach II Rzeczypospolitej na terenie powiatu łęczyckiego działały już dwa szpitale w Łęczycy i w Ozorkowie. Placówka łęczycka zatrudniała 2 lekarzy i 14 innych pracowników. Wobec znacznego przeludnienia miasta oraz niskiego poziomu życia spowodowanego dużym bezrobociem było to zbyt mało, aby wyjść naprzeciw potrzebom zdrowotnym mieszkańców. Znaczne straty przyniosła ze sobą II wojna światowa, która oprócz zniszczeń wojennych i eksterminacji części ludności, doprowadziła także do zrujnowania zdrowia reszty społeczeństwa.
Dalsza część XX wieku to ciągła poprawa opieki zdrowotnej i poziomu higieny w całej Polsce jak i w samej Łęczycy. Wynalezienie antybiotyków i szczepionek pozwoliło ograniczyć niszczycielską skalę epidemii. Przestały one być codziennością i nie stanowiły już takiej zmory, jak w wiekach wcześniejszych. Społeczeństwo, ufne w potęgę nowoczesnej medycyny, zapomniało o wielkim zagrożeniu jakie ze sobą niosły. W obecnej sytuacji sięgnijmy do tej lekcji jaką daje nam historia epidemii i doceńmy, że plagi chorobowe nie są dla nas codziennością, a zjawiskiem wyjątkowym.